Kolejny tomik poezji s. Anny Miki, zatytułowany „Pragnienie” powstał z inspiracji obrazem „Woman at the well”, namalowanym przez J. Kirka Richardsa. Oto, podobnie jak na obrazie, Samarytanka spotyka przy studni spragnionego Jezusa, który prosi ją: „– Daj Mi pić!”. Samarytanka przeżyła już sporo lat i jest „Pozornie szczęśliwa / i zadowolona. / Piękna jest i zamożna, / i wciąż jeszcze młoda. (…) Nie wiadomo tylko, / czy »mężów« porzucała ona, / czy po jakimś czasie/ sami sobie poszli”. Jej reputacja, podobnie jak ona sama – wewnętrznie, była w opłakanym stanie. Doszło do tego, że nawet po zwykłą wodę chodziła do studni wtedy, gdy nie było tam innych kobiet z miasteczka. Bała się ich spojrzeń i osądów. I oto dla kogoś takiego jak ona zaczął się nowy rozdział życia. Sprawił to Jezus-Mesjasz. Pojawił się w krytycznym momencie jej życia i subtelnie nawiązując do jej źle „rozgrywanego” pragnienia miłości, otwarł ją na miłość prawdziwą, Boską. Czytając, zdumiewamy się i radujemy, że wobec kogoś takiego jak ona Jezus odsłonił pragnienia samego Boga. I że mimo różnych przeszkód i nieporozumień pojawiło się wzajemne zrozumienie i porozumienie. Płaszczyzną dla spotkania Jezusa i Samarytanki okazało się pragnienie. Różne pragnienia i jedno najgłębsze pragnienie – to coś, na co wrażliwy jest każdy z nas. W niej jest wielkie pragnienie miłości, bycia kochaną, w Nim – pragnienie, aby Go kochano, „bo sam jest Miłością / i miłość w sercach / rozlewa hojnie / i obficie”. Gdy rozmówcą jest Jezus, to zawsze pada propozycja wymiany miłości i zaproszenie do niej, gdyż „MIŁOŚĆ pragnienie gasi, / ale sama… nie gaśnie”.